Czas czytania: słowa

Piątek, 21.12.2018

Innowacyjność z perspektywy

Zapraszam do przeczytania wywiadu jaki przeprowadziłem ze Stanisławem Eysmontem, doświadczonym specjalistą w projektowaniu usług i doświadczeń klienta na temat innowacyjności.
Cześć Stasiu, bardzo się cieszę, że znalazłeś czas, aby opowiedzieć czym jest innowacyjność z Twojej perspektywy. Powiedz proszę, czym się zajmujesz?

Nazywam się Stanisław Eysmont, zawodowo projektant usług (service designer), aktualnie pracuję dla PKO BP SA. Posiadam ponad dziesięcioletnie doświadczenie zawodowe. Moja droga zawodowa zaczęła się od roli developera poprzez projektanta użyteczności (user experience designer), aż do projektanta usług (service designer).
Poza tym wykładam na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie SWPS, prowadzę warsztaty, uczestniczę jako prelegent w konferencjach oraz spotkaniach branżowych. Prywatnie bardzo lubię podróże i gotowanie.

Żeby może bardziej przybliżyć ten bardzo ciekawy i jednocześnie dość unikalny zawód, opowiedz proszę co robisz aktualnie?

Wspólnie z zespołami banku pracuję nad zmianą sposobu myślenia o kliencie i produktach z większym wykorzystaniem kreatywnego potencjału pracowników po to, aby bank stawał się bardziej innowacyjną organizacją, dużo szybciej reagował na zmiany otoczenia i przede wszystkim tworzył rozwiązania, które realnie rozwiązują problemy ich klientów.

Bardzo jestem ciekawy czym dla Ciebie jest innowacyjność, jak Ty ją rozumiesz i jak ją definiujesz?

Innowacyjność dla mnie to jest rozwiązywanie ludzkich problemów albo odpowiedzi na problemy ludzi w nowy, lepszy sposób. Na tyle atrakcyjny, aby stare przyzwyczajenia i stare rozwiązania odrzucili i zaczęli korzystać z tych nowych. To pierwsza perspektywa, a druga jest od strony efektu i występuje wtedy kiedy ktoś chce Cię skopiować. Uważam, że to bardzo dobry wskaźnik innowacyjności prosty bardzo, ale jeśli ktoś widzi, że robisz to dobrze i jest to coś nowego i atrakcyjnego dla innych to stara się to zrobić lepiej albo poprostu skopiować i wprowadzić na swoim rynku. U nas często, jeśli polskie firmy kopiują istniejące innowacje lub je ściągają na rynek z zewnątrz nazywają to innowacyjnością.

Innowacyjność dla mnie to jest rozwiązywanie ludzkich problemów albo odpowiedzi na problemy ludzi w nowy, lepszy sposób. Na tyle atrakcyjny, aby stare przyzwyczajenia i stare rozwiązania odrzucili i zaczęli korzystać z tych nowych.

Czy kopiowanie czyjegoś pomysłu można uznać za innowacyjność?

Kopiowanie w obszarze organizacji to jest jakaś forma innowacyjności, ale nie jest w takiej skali jak ja chcę to rozumieć, czyli w skali globalnej gdzie mówiąc o rozwiązywaniu problemów czy odpowiedzi na potrzeby patrzymy przez skalę globalną. Dziś świat jest na tyle duży i na tyle jednocześnie mały, że dzisiaj te firmy i organizacje, które są naprawdę innowacyjne są firmami globalnymi i wyznaczają trendy. I tu nie chodzi tylko o Google, Facebooka czy Apple, ale firmy z Niemiec, Izraela, firmy z krajów skandynawskich z Chin, Tajwanu, Korei Południowej czy Japonii. Tam są marki tam są firmy, które w różnych obszarach wyznaczają globalne trendy no i to jest innowacja.

A masz jakieś spostrzeżenia na temat tego czym charakteryzują się firmy czy organizacje innowacyjne?

Przede wszystkim, to co mi się wydaję, to te firmy działają w opaciu o eksperymenty i nie boją się eksperymentować. Eksperymentują od samego początku, angażują swoich klientów do tego, ale nie w sensie takim że pytają ich dokładnie o to co chcą, ale obserwują ich czyli badania etnograficzne, analiza danych też jak się zachowuje klient pozwalają pracownikom na otwartość, na wyrażanie swoich pomysłów na zewnątrz, pozwalają też krytykować przełożonych nie w formie personalnej. Bardzo fajnie to widać na przykładzie Izraela gdzie tam jest taka kultura organizacji, że pracownik jeżeli się nie zgadza co mówi niego przełożony może jawnie to zakwestionować, a w niektórych kulturach jest z tym problem. Lean jest takim dobrym przykładem w jaki sposób działa innowacja. W Japonii jak tam wszystko się zaczynało tam krytyka i kwestionowanie przełożonego w ogóle nie wchodziła w grę. To kulturowo było totalnie niemożliwe dlatego w Toyocie wymyślono koncepcję Lean po to, aby pracownicy mogli sami reagować w momencie kiedy widzą, że coś w procesie produkcyjnym jest nie tak.

A jak oceniasz innowacyjność w Polsce, czy z Twojej perspektywy polskie firmy chcą być innowacyjne?

W Polsce nie ma świadomości globalnej. Wydaje mi się, że jesteśmy w takim słoiku polskim zamknięci w takiej szklarni i nie dostrzegamy świata zewnętrznego i takie wrażenie odczuwam. Jest przekonanie ze polska jest krajem innowacyjnym wiele osób tak uważa. Nie wiem czy to jest kwestia polityki, czy mediów które nas przekonują ze jesteśmy innowacyjnym krajem. Według obiektywnych rankingów, o ile zakładamy że takie istnieją, na tle unii europejskiej jesteśmy jednym z ostatnich krajów jeżeli chodzi o wydatki na badania i rozwój wypadamy bardzo źle (raport UE w sekcji Źródła, na końcu artykułu). Boimy się tych wydatków, boimy się eksperymentować, mamy dużo małych firm na tle europejskim, mamy dużo małych przedsiębiorców i średnich, ale oni robią coś wtórnego nie wymyślają nowych rzeczy nie szukają nowych pomysłów, rozwiązań. My obiektywnie patrząc wypadamy źle i powinniśmy uczyć się od innych krajów jak to robić lepiej. Pozwalać młodym ludziom wyjeżdżać nie blokować ich, ale stworzyć programy powrotu, żeby oni tutaj wracali. Pozwólmy im wyjeżdżać niech się uczą, niech wracają i tworzą innowacje.
Image
A co należy robić, aby poziom innowacyjności w Polsce stopniowo zwiększać, czy widzisz jakąś szansę na to?

Jeżeli mamy zacząć od młodych ludzi to wydaje mi się, że kluczowe są podróże i to jest taka totalnie niskopoziomowa aktywność. Niech podróżują, niech widzą jak wygląda świat. Nie mówię tutaj tylko o Europie bo my jesteśmy mocno zbliżeni pod wieloma względami, niech pojadą do Azji, która nadal wielu ludzim kojarzy się z biednym regionem świata, a są dużo dalej od nas, niech jeżdżą do obu Ameryk, niech czytają książki, niech uczą się języków to jest bardzo ważne, niech nie boją się programów wymiany studentów (np. Erazmus). Uruchomienie w szkołach licealnych oraz studiach programów managerskich, żeby jak najszybciej uczyć przedsiębiorczości.
Mamy pomysły. Ja nie wierzę w to, żeby Polacy ich nie mieli, ale bardzo często nie potrafią zrobić pierwszego kroku, nie wiedzą co zrobić nawet jeśli dostają pieniądze z funduszy pomocowych, które mają za zadanie intensyfikować przedsiębiorczość. Nie wiedzą często co dalej z tym zrobić, brakuje wiedzy chęci do ryzyka, że to nie jest nic strasznego zaryzykować bo nie jesteśmy złym krajem. Jesteśmy wśród 20% najlepiej żyjących populacji na świecie, podróżujemy, żyjemy w wolnym kraju, mamy mnóstwo cech do tego, aby je wykorzystać i być tym krajem innowacyjnym.

Czy warto być innowacyjnym?

Tak bo to przynosi pieniądze. To nie chodzi tylko o to, że innowacyjność wpływa na świat, ale mamy pieniądze po to, żeby inwestować dalej. To dzięki temu zdobywamy konkurencyjność, uczymy się więcej tworzymy kolejne rzeczy mamy też swój głos w świecie, inspirujemy innych lepiej nam się żyje bo te pieniądze wracają do kraju. Innowacyjność pomaga nam uporać się z bierzącymi istotnymi problemami takimi jak np. problem smogu, zatłoczonych miast czy z szybkim budowaniem mieszkań. Innowacyjność poprawi nam życie całościowo. Z perspektywy kraju to są większe pieniądze, a z perspektywy ludzkości poprawienie jakości życia nam, ludziom.

Bardzo Ci dziękuję za rozmowę.